środa, 24 grudnia 2014

Życzenia

 
                             
                              Zdrowych, wesołych i pogodnych
                              Świąt Bożego Narodzenia. Niech
                              będą one okazją do zadumy, 

                              ale i  radości z rodzinnego spotkania.
                              Niech przyniosą wytchnienie od
                              codziennych zmagań i trosk.
                              Oby magia Bożego Narodzenia
                              przetrwała w nas jak najdłużej!


Tego wszystkiego i jeszcze trochę życzę wszystkim odwiedzającym mojego bloga

wtorek, 16 grudnia 2014

Uff

Nareszcie udało mi się zrobić coś szybko i mam nadzieję dobrze. Zdziwiona jestem bo do tej pory wszystkie projekty nawet takie co miały być gotowe w "pięć minut"  ciągnęły się niemiłosiernie i jedynie z podziwem podpatrywałam dziewiarki wstawiające co kilka dni nowy "udzierg". Zupełnie nie rozumiałam jak to jest możliwe. Aż .... i mnie się udało w tydzień wydziergać sweterek. Podjęłam próbę mimo, że nie wierzyłam w powodzenie. Projekt był wybrany już dawno i wełna zakupiona i miał to być prezent gwiazdkowy. Planowałam zacząć w listopadzie bo wtedy była szansa na szczęśliwy finał ale los i obowiązki pokrzyżowały plany i niespodziewanie zrobił się grudzień. I tu los trochę się zrehabilitował obdarowując mnie kilkudniowym zwolnieniem. Postanowiłam zaryzykować i udało się. Oto efekty, zdjęcia kiepskie bo z komórki ale aparat rozładowany ale chciałam szybko pochwalić się ( choć to podobno nieeleganckie).



Sweterek wg wzoru Afmaeli wykonany z islandzkiej włóczki Lettlopi na drutach 3,5 i 4,5. Poszło 6 motków morskiego, 2 białego i 1 z groszem fioletu. Sweterek bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że obdarowanej również przypadnie do gustu no i przede wszystkim, że będzie rozmiarowo pasował.

sobota, 6 grudnia 2014

Skarpety

Udało się wreszcie skończyć jedną z zaczętych rzeczy. Projekt nie był długi i właściwie bardzo przyjazny do dziergania taki podróżniczo-telewizyjny. W dość krótkim czasie 9 jak na mnie oczywiście) powstała para skarpet-skrętek. Mają być upominkiem dla koleżanki mojej córki i mam nadzieję, że spodobają się obdarowanej.

Zdjęcia tylko dwa ale warunków do fotografowania nie ma ostatnio.
Skarpety zrobione z włóczki Wool Alize Superwash bambusowymi drutami 2,5.
Trudno powiedzieć ile włóczki zużyłam bo każdą zaczynałam z nowego motka i z każdego motka trochę zostało.
Obecnie porwałam się na dużo większy projekt i mam nadzieję, że uda się szczęśliwie dokończyć do świąt (bo to prezent ma być).

sobota, 15 listopada 2014

Misz-masz

Długa przerwa za mną ( mam nadzieję). W tym czasie udało mi się unicestwić komputer poprzez poczęstowanie go herbatką. Nie okazał wdzięczności i odmówił współpracy na zawsze. Trochę potrwało zorganizowanie nowego sprzętu bowiem wymagało to przesunięć sprzętowych wśród członków rodziny ( nowy powędrował tam gdzie jest użytkowany najintensywniej a ja dostałam spadek o słabszych parametrach). Przez ten czas kiedy trwała zawierucha sprzętowa trochę się działo na drutach ale i tak nie ma co pokazać bowiem moja działalność polegała głównie na zaczynaniu kolejnych robótek. Oto efekty
To jeszcze nie wszystko bo ostatnio w podróży z długiego weekendu powstała jedna !!! skarpetka. Jest szansa, że w najbliższym czasie powstanie druga bo na najbliższe dwa dni pani stomatolog po usunięciu zęba mądrości ( ciekawe jaki to będzie miało wpływ na mądrość) zaleciła mocno ograniczyć wysiłek fizyczny tak więc relaks z drutami będzie w sam raz.

sobota, 27 września 2014

Było, minęło

Wszystko co dobre niestety szybko się kończy więc i mój urlop minął jak mgnienie oka. Część urlopu spędziłam na wyjeździe część w domu. Pogoda dopisała nadzwyczajnie naprawdę mogłam odpocząć i nadgonić zaległości domowo-robótkowe. Ale oczywiście czasu było za mało i nie udało się nic wydziergać choć w podróżach trochę podziergałam. Pierwsza jesienna chusta na ukończeniu i pewnie niedługo będzie co pokazać w zakresie prac dziewiarskich a dziś jedynie krótka migawka wakacyjna.

poniedziałek, 8 września 2014

Słonecznie

Za oknem przepiękna, właściwie letnia pogoda. Urlopowa walizka prawie spakowana a z drutów zszedł wakacyjny projekt. Jak zwykle na ostatnią chwilę poczułam potrzebę posiadania wyjazdowej chusty. Mimo iż zrobiłam ich sporo to żadna nie została dla mnie i pojawił się problem z czego i jaką chustę powinnam wydziergać. Na zakupy czasu nie było więc trzeba było pogrzebać w przepastnych zasobach i wybór padł na włóczkę Filigran firmy Zitron w energetycznym żółtym kolorze.Co do wzoru pomysłów było kilka ale motek tylko jeden więc ograniczało to trochę możliwości. Ostatecznie po konsultacjach telefoniczno- internetowych z niezawodną przyjaciółką wybór padł na Antonię. Wzór na swoje potrzeby trochę zmodyfikowałam rezygnując ze środkowego ażuru a gładką część zwiększając o ok 10 rzędów. Gotowy projekt prezentuje się jak na poniższych zdjęciach.


Na chustę zużyłam cały motek włóczki, pozostało jedynie kilkanaście centymetrów a dziergałam na drutach KP 4
Jak to ja nie jestem do końca zadowolona z chusty tzn z chustą jest wszystko Ok tylko nie wiem czy właśnie coś tak zwiewnego było mi potrzebne czy może powinno to być coś bardziej treściwego :). Ale jest jak jest i nie ma czasu na dzierganie czegoś nowego.

piątek, 29 sierpnia 2014

Mini

Po ostatnim poście wydawało mi się, ze kolejny będzie bardzo szybko. Projekt, który miałam w planach miał być super szybki z uwagi na mini rozmiary. Cieszyłam się, że choć raz coś nowego pojawi się na moim blogu tak szybko jak u innych. I co ....Wyszło jak zwykle i nie bardzo wiem jak to się stało. Bardzo się starałam ale.... długi weekend, lenistwo itp. No ale zebrałam się w sobie i jest - mój mini projekt.

Komplecik zrobiony z włóczki Baby Cotton firmy Gazzal na drutach 3,5. Włóczka przyjemna w robieniu ale niestety wyłapująca wszelkie niedoskonałości dziewiarki. Niestety karczek wyszedł nierówno ale za późno się zorientowałam i tak niestety musi już być. Niestety na buciki bawełniana włóczka jest za bardzo lejąca i buciki trochę nie trzymają formy ale moim zdaniem całość i tak jest słodka. Mam nadzieję, że spodobają się przyszłej mamie.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Chwila oddechu

Dzisiejszy dzień jak na razie daje odetchnąć. Jest zdecydowanie chłodniej, choć po wczorajszych opadach trochę parno. Zmobilizowało mnie to do napisania kilku słów i wstawienia zdjęć ostatniego udziergu. Zdjęcia zrobione kilka dni temu ale upał powodował, że nawet nie miałam siły klikać w klawiaturę. Chusta zrobiona na prezent. Wzór to Blooming Stitch Shawl - bardzo przyjazny w robieniu ale jak dla mnie mniej przyjazny w blokowaniu. Nie jest to typowy trójkątny kształt i miałam problem aby ją dobrze upiąć. Mocno kombinowałam ale jakoś się udało choć od wbicia ok 250 szpilek trochę bolały palce.Chustę powiększyłam o jedno powtórzenie głównego motywu więc wyszła dość spora. Włóczka to zachwalane przez wiele dziewiarek Malabrigo Merino Lace w kolorze Hollyhock. Rzeczywiście dzierga się z niej bajecznie a sama włóczka daje fajne efekty ponieważ kolor jest lekko nierówny. Zużyłam ok 1,5 motka dziergając drutami  4.




Mam nadzieję, że nowa właścicielka będzie zadowolona.

środa, 30 lipca 2014

Odkrywanie odkrytego

Zaświtała ostatnio we mnie refleksja nad potęgą internetu. Nie jest to jakaś odkrywcza myśl a nawet mocno trąci myszką jak na dzisiejsze czasy ale tak czasami jest, że odkrywamy niespodziewanie to co dawno odkryte. Przeglądałam folder z tym co w ostatnich latach udało mi się wydziergać i pomyślałam, że gdyby nie internet i dostęp do wielu dziewiarskich blogów pewnie moje druty leżałyby odłogiem do dziś. W dawnych szkolno-studenckich czasach druty i maszyna były obecne w moim życiu na co dzień. Było to źródło satysfakcji i  dochodów do studenckiej kieszeni. Natchnieniem w tamtych czasach była moja babcia, z zawodu najpierw modystka a potem z zamiłowania dziewiarka. Były to czasy mocno siermiężne gdy w sklepach nie było prawie nic a babcia potrafiła ze zwykłej anilany lub pseudo moherku wyczarować prawdziwe cuda. Pamiętam jak w jej przepastnej szafie były stosy włóczek czekających na przerobienie a panie czekały po kilka tygodni aby mieć w swojej szafie coś niepowtarzalnego. W tamtych czasach wyroby dziewiarskie były w cenie i można było z tego całkiem nieźle żyć, mając jednocześnie zadowolenie i satysfakcję oraz uznanie zadowolonych klientek. Obecnie w sklepach jest wszystko czego dziewiarska dusza zapragnie a łatwy dostęp do tysięcy wzorów to nieustająca inspiracja. Cieszę się, że po wielu latach wróciłam do mojego hobby, że mam wiele pomysłów. Tylko jak radzić sobie z natłokiem tych inspiracji i z permanentnym brakiem czasu oraz z pokusami by posiadać kolejne piękne motki. I tym razem to wina :) internetu. Szkoda, że babcia nie doczekała tych czasów bo Jej rady i pomysły bardzo by się przydały. Szkoda również, że tak mało osób docenia rękodzieło, które w tych mocno skomercjalizowanych czasach przegrywa z masówką.

niedziela, 27 lipca 2014

Powoli..

Baaardzo powoli powstaje nowy projekt. To kolejna chusta z cudownej włoczki i powinna powstawać zdecydowanie szybciej ale niestety pogoda nie bardzo sprzyja dzierganiu.

 Zamiast siedzieć z drutami w rękach to siedzę przy komputerze i ....pojawiają się kolejne pomysły i kolejne natychmiast do wykonania wzory. Do dwóch została nawet dobrana włóczka i tylko zdrowy rozsądek a właściwie jego smętne resztki powstrzymują mnie przed zaczęciem kolejnej robótki bo wtedy nie będę miała nic a rozgrzebana chusta to upominek potrzebny na początek sierpnia. Z nowymi projektami nie będzie łatwo bo włóczka i druty cieniutkie ale może się uda.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Funkia

Pierwsza chusta skończona i przekazana. Mam nadzieję, że spodobała się nowej właścicielce. Wzór to Funkia dostępny na Ravelry. Wzór bardzo przyjemnie się dzierga jest prosty , łatwy do zapamiętania. Chustę wykonałam z włóczki Forest Hills drutami 3,5. Włoczka bardzo fajna w dzierganiu i super się blokuje. Na chustę wyszło ok 2/3 motka.





piątek, 4 lipca 2014

Powracam....

Wprawdzie nie z dalekiej podróży ( a szkoda) ale mam nadzieję, że na dobre. Długo mnie nie było, ponieważ działania poniekąd naukowe oraz całkiem zawodowe pochłaniały mnie bez reszty. Nic się nie działo drutowo a i inne aktywności mocno kulały. Wychodzę na prostą, mogę ( chyba ! ) odetchnąć z ulgą więc druty w dłoń i odrabiać zaległości. Właściwie w nielicznych wolnych chwilach już trochę się dzieje i pewnie bardzo niedługo będzie można pokazać gotowy produkt. A tymczasem zajawka...

środa, 30 kwietnia 2014

Powtórka z rozrywki

Dziś powtórka z tego co już było. Mniej więcej dwa lata temu powstała chusta identyczna jak ta którą pokazuje obecnie. Tamta znalazła nową właścicielkę, ta jest dla mojej mamy, której bardzo się spodobała. Włóczka to Alpaka Silk Dropsa  3,5 motka a druty 4,5.



sobota, 26 kwietnia 2014

W ostatniej chwili

Mało piszę i niewiele robię ale udało się ostatnio coś skończyć a nawet mimo nawału pracy przed Świętami coś zacząć i skończyć. Oczywiście w temacie prac niespodziewanych i nieplanowanych najpewniej możemy liczyć na dzieci.W tym przypadku też tak było. Córka w Wielką Sobotę przypomniała sobie , że w piątek jedzie do koleżanki i natychmiast potrzebny prezent hand made bo koleżanka ma urodziny a pociecha ma na tą okoliczność pomysł na prezent a ja mam mieć czas ...No to zrobiłam to co zostało zaplanowane ale zadowolona nie jestem bo moim zdaniem czasu było za mało. Córce się jednak podobało, zapakowała i pojechała a mnie pozostaje nadzieja , że obdarowana nie będzie się zbytnio przyglądała.


Zdjęcia robione mocno wieczorową porą więc takie sobie.

niedziela, 30 marca 2014

Dookoła

Na blogach coraz więcej kolistych sweterków. Jakiś czas temu postanowiłam i ja taki wydziergać. Zaczęłam, poszło dość sprawnie ale niestety szybko wyhamowało. Trochę za dużo różnych zobowiązań i wieczorami tylko książka albo papiery szkolno- zawodowe, do drutów nie miałam siły i ochoty. Ten pierwszy od dłuższego czasu wolny weekend miałam poświęcić na zaległości domowe ale tym razem choroba pokrzyżowała plany i druty wróciły do łask. Wprawdzie swetrek robiony " na oko" będzie pewnie nie na mnie a na córkę ale robota posuwa się powoli do przodu. A to stan na dziś:

niedziela, 23 lutego 2014

Kontynuacja

No dobra, przerwa była długa ale trudno tak czasem jest. U jednych rzadziej u innych częściej i ja widocznie jestem wśród tych innych. A tak się cieszyłam, że robótki idą sprawnie i będę miała co pokazywać i nagle lipa. Wracam jednak i choć nie będzie super szybko to mam nadzieję, że lepiej niż dotychczas. Na początek szalik dorobiony jako komplet do szydełkowej czapki. Powstał bardzo szybko, w sporej części podczas drogi na zimowy odpoczynek. Tam też miał udaną premierę a zdjęcia zrobione po powrocie już jakiś czas temu.



Kolory niestety trochę odbiegają od oryginału ale mimo prób nie udało mi się lepiej ich uchwycić.

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Prototyp

Nie lubię nosić czapek i pewnie dlatego nie umiem ich robić. Ale czasem trzeba i właśnie teraz taka potrzeba się pojawiła. Dziecko zapragnęło czapki w paski najchętniej szydełkowej. To było wyzwanie , no ale trzeba spróbować. Kolory wybrane , włóczka kupiona, to zaczynamy. Metodą kilku prób i paru błędów  powstała czapka "noszalna" ( czyli nadająca się do założenia). Kolory dobrane tak by pasowały do większości garderoby wierzchniej właścicielki.A co najważniejsze dla mnie powstała szybko-  zaledwie w dwa dni ( bez kilku pruć było by zdecydowanie szybciej). Kolory na zdjęciach niestety trochę przekłamane.

Włóczka to Polo Natura przerabiane podwójnie szydełkiem nr 8 ( trzy ostatnie rządki nr 6)

niedziela, 5 stycznia 2014

Z Nowym Rokiem

Nowy rok skłania do podsumowań i postanowień. Podsumowywać chyba nie będę. Nie był to rok najlepszy choć i nie najgorszy chyba ale cieszę się, że minął i z nadzieją patrzę w przyszłość. Postanawiać też nic nie zamierzam bo wiem , że niezrealizowane postanowienia będą źródłem frustracji a po co sobie samej dokładać.Mam jedynie nadzieję na więcej spokoju, optymizmu i udanych ( zaczętych i zakończonych) robótek. Tego życzę również (jak to u mnie z lekkim poślizgiem) wszystkim odwiedzającym mojego bloga licząc na częściejsze niż dotychczas spotkania. A teraz druty w dłoń i do boju :)