sobota, 11 lutego 2012

Odwilż

Właściwie to powinnam napisać , że mnie zamroziło i dlatego nie było mnie tyle czasu ale to nie tak. Nie ma co oszukiwać. Przecież początek roku nie był mroźny ale przeciwności było sporo i tak ogólnie nie składało się. Najpierw choroba, potem rehabilitacja, potem ferie a czas płynął nieubłaganie i niespodziewanie okazało się, że minęło prawie półtora miesiąca. Właściwie nie bardzo było co pokazywać bo wszystko rozgrzebane. Właściwie najbliżej ukończenia jest szal turkusowy, który w nieukończonym stanie pojechał na ferie zimowe ale taka była potrzeba córki. Po powrocie trzeba będzie dorobić brakujące zakończenie i wtedy pokażę efekty mojej pracy. Swoją drogą podziwiam wszystkie dziewiarki , które na swoich blogach co chwila prezentują nowe prace. Mnie jakoś czas przecieka przez palce albo co bo robótek zaczętych nie ubywa, albo zbyt dużo czasu spędzam biegając po blogach robótkowych ale tyle ostatnie pisze się o ACTA, że boję się , że to wszystko poznika a ja tylu pięknych rzeczy nie zobaczę. Tymczasem korzystając , że jeszcze mogę pokażę początek kolejnego projektu. Będzie to kocyk, pled no coś w tym stylu na zamówienie córki. Pewnie trochę potrwa zanim powstanie bo to taka dobra robótkowa zapchaj dziura. Łatwo zabrać na wyjazd i właściwie na wyjeździe powstały pierwsze kwadraty. Robótka powstaje z włóczki DROPS Delight.

Pomysł zaczerpnięty z gazetki Drops'a ale tam kolory były bardziej żywe no ale to pierwsze kwadraty może dalej będzie bardziej wesoło.