sobota, 24 grudnia 2011

Świątecznie

Serdeczne życzenia świąteczne dla wszystkich zaglądających w moje skromne progi.
A na deser pomiędzy karpiem i pierogiem fragment szala celtyckiego. Trochę zdjęcia nie bardzo ale czasu mało, światła mało ale jest dokumentacja , że się robi.

niedziela, 18 grudnia 2011

Udało się

Ponieważ okazało się , że komplet filcowy ma być bardzo prosty ( całe szczęście bo skomplikowanego pewnie bym nie umiała zrobić) udało się zrobić go w godzinę jeszcze wczoraj wieczorem i oto mogę zaprezentować swój pierwszy "biżuteryjny" wytwór. Pewnie dla wprawnych rąk i kreatywnych umysłów to prostota nad prostoty ale ja jestem zadowolona a i córce się podoba. Pozostaje mieć nadzieję, że i osoba obdarowana będzie podobnego zdania. Mogę teraz spokojnie powrócić do celtyckiego szala.

sobota, 17 grudnia 2011

Zaczynamy

Jak dla mnie czas biegnie zbyt szybko. Weekendy mijają niepostrzeżenie a plany robótkowe ciągle niezrealizowane. Mało tego ciągle przybywają nowe więc zamiast ubywać stos zaczętych prac powiększa się niepokojąco. W oczekiwaniu na wełenkę od Devorgilli postanowiłam spróbować swoich sił we wzorach celtyckich wykorzystując naszą rodzimą wełenkę.Oliwię.Córka wypatrzyła ładny turkusowy kolor i pomyślałam, że może i warto spróbować różnych materiałów. Wiem od p. Doroty, która kiedyś tą włóczkę stosowała, że jakością nie umywa się do Wendy ale ... jak zacznę od słabszej to bardziej docenię zalety lepszej. No tak czy inaczej warsztat rozłożyłam i wystartowałam. A oto początki:
Na chwilę obecną kulek jest trochę więcej ale szal został porzucony bo bardzo pilny zrobił się naszyjnik z kulek filcowych ( córka potrzebuje prezentu dla koleżanki :)). Przepadam wręcz za takimi zamówieniami na ostatnią chwilę no ale cóż takie życie. Naszyjnik aktualnie wygląda tak:
Mam nadzieję, że na koniec weekendu naszyjnik będzie gotowy.

niedziela, 4 grudnia 2011

Powoli

Powoli dłubię coś oszczędzając rękę i czekając na rehabilitację, którą cudem jakimś udało mi się załatwić na początek stycznia.Skończyłam chustę z Angory Special Alize. Zaczęłam ją pewnie z pół roku temu z ciekawości wzoru i wełny po czym porzuciłam bo było sporo ważniejszych projektów. Teraz przyszła jej kolej ponieważ moja mama potrzebowała prezentu dla koleżanki Barbary. Chusta pasowała bardzo, a  że była zrobiona w 50% poszło szybko i oto wynik:

W rzeczywistości kolory są żywsze, weselsze. Chusta została wręczona i z przekazu wiem , że się podobała.

Mając trochę wolnego od robótek poczyniłam zakupy wełny i wzorów. Oczarowała mnie celtycka produkcja Devorgilli. Zapragnęłam posiadać taki szal duży i ciepły. Taki sam zamówiła moja córka. Poczyniłam więc w sklepiku na Etsy stosowne zakupy wzorów , zamówiłam wełenkę i niecierpliwie czekam. Wzory przestudiowałam i muszę przyznać , że kilka różnych nabyłam ale żadne nie były tak profesjonalnie i czytelnie przygotowane. Mam nadzieję, że sprostam zadaniu bo z tak przygotowanych wzorów to wstyd byłoby sobie nie poradzić.Oczywiście postępami będę się dzieliła.