sobota, 17 grudnia 2011

Zaczynamy

Jak dla mnie czas biegnie zbyt szybko. Weekendy mijają niepostrzeżenie a plany robótkowe ciągle niezrealizowane. Mało tego ciągle przybywają nowe więc zamiast ubywać stos zaczętych prac powiększa się niepokojąco. W oczekiwaniu na wełenkę od Devorgilli postanowiłam spróbować swoich sił we wzorach celtyckich wykorzystując naszą rodzimą wełenkę.Oliwię.Córka wypatrzyła ładny turkusowy kolor i pomyślałam, że może i warto spróbować różnych materiałów. Wiem od p. Doroty, która kiedyś tą włóczkę stosowała, że jakością nie umywa się do Wendy ale ... jak zacznę od słabszej to bardziej docenię zalety lepszej. No tak czy inaczej warsztat rozłożyłam i wystartowałam. A oto początki:
Na chwilę obecną kulek jest trochę więcej ale szal został porzucony bo bardzo pilny zrobił się naszyjnik z kulek filcowych ( córka potrzebuje prezentu dla koleżanki :)). Przepadam wręcz za takimi zamówieniami na ostatnią chwilę no ale cóż takie życie. Naszyjnik aktualnie wygląda tak:
Mam nadzieję, że na koniec weekendu naszyjnik będzie gotowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz