Z lekkim opóźnieniem ale muszę to napisać. Wreszcie i w moim mieście udało się zorganizować spotkanie osób dziergających w miejscu publicznym. W sobotę w godzinach 11-13 na odnowionym skwerze spotkało się kilkanaście pań z drutami i szydełkami w rękach i mimo, ze pora nie była sprzyjająca a i pogoda nie ułatwiała to z radością i zainteresowaniem spędziłyśmy ten czas. Cieszę się, że mimo wątpliwości czy dam radę czasowo wybrałam się na to spotkanie. Fajnie na żywo pogadać z kimś kto jest tak samo zakręcony i przekonać się, że wszystkie tak samo reagujemy na nowe motki i wzory. Mam nadzieję, że to pierwsze spotkanie nie będzie ostatnim.
Jedno zdjęcie na potwierdzenie, że spotkanie się odbyło. Trochę niewyraźne ale specjalnie takie wybrałam. A poniżej .... okazuje się, ze dzierganie to nie tylko druty i szydełko.
Jak widzę te niezliczone klocki to nie wiem jak to możliwe, że można z tego wyczarować tak piękne rzeczy.