czwartek, 26 listopada 2015

Jesienne róże

nie smutne i nie herbaciane tak jak w dawnej piosence ale pyszne i pachnące jesiennymi jabłkami. W przerwie pomiędzy jednym a drugim rządkiem zapraszam na filiżankę gorącej herbatki i na jabłkową różyczkę.


piątek, 20 listopada 2015

Krok do przodu, krok do tyłu.....

tak ostatnio wygląda mój robótkowy świat. Ponieważ mam ostatnio trochę więcej czasu a przynajmniej wydawało mi się, że mam to sądziłam , że moje robótki ruszą do przodu w tempie astronomicznym. Jak ostatnio pokazywałam do przodu ruszyło wymyślanie co zrobić a reszta już nie tak bardzo. Coś tam skończyłam ale to zdecydowanie nie to tempo. Zagrzebałam się na wydawałoby się prostym projekcie. Ale to tak jest  jak produkujemy coś co do końca nie wiadomo jaki powinno mieć rozmiar ( prezent dla 5-letniej chrześnicy mojej córki), przy okazji ,ponieważ robi się na oko to zaniedbałam próbkę i mam za swoje. Pierwsza próba - zbyt mały rozmiar - do prucia, ponowna próba - większy rozmiar ale zbyt ścisło wykonany bo miało być ładniej więc też za mały - do prucia, kolejna próba - większe zdecydowanie druty - wydaje się , że może być dobrze. Tym sposobem robię , robię i tak właściwie stoję w miejscu. Tymczasem cudem skończone swetroponczo podejrzane na blogu Dziergawki.



Kiepskie zdjęcia w deszczowym i wietrznym ogrodzie oraz ciemnym pokoju ale ciuszek został już przekazany do użytkowania.
Swetroponczo zostało wykonane z włoczki Andes Dropsa na drutach nr 8. Wykorzystałam 4 motki a ciuszek jest w rozmiarze o 36.
To na razie tyle a ja wracam do walki z oporną wełnianą materią.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Osiołkowi w żłoby dano.......

a żłobów więcej niż dwa. I to kusi i to nęci i nie wiadomo co najpierw a co potem a co może wcale albo natychmiast. Trochę więcej niż zwykle wolnego czasu zaowocowało natłokiem pomysłów i potrzeb mniej lub bardziej potrzebnych.
Na robótkowej pufie coraz mniej miejsca a pomysły pojawiają się lawinowo.
Obawiam się o końcowe efekty ale zapanować nad tym nie potrafię. Jedna robótka jest długodystansowa - to koc o którym już wspominałam a który duży z natury został zaplanowany jako robótka podróżna, tęczowy szal - to poprawiacz nastroju na jesienne dni ale ponieważ te nie są póki co szare a słoneczne i ciepłe to..., konieczne jest swetroponczo z promocyjnej włóczki Andes idealne na spacer w jesiennym słońcu, z myślą o świętach na druty pcha się dziecinne super ponczo i czapka znalezione w sieci, a do tego zastanawiam się nad udziałem w pewnym projekcie i trzeba zrobić próbę. No i jak nad tym wszystkim zapanować kiedy i nowa chusta potrzebna i skarpety i sweterek z kapturem i kieszenią kangurką i........
No jak???