W moim życiu działo się ostatnio sporo zarówno życiowo jak i robótkowo. Powstało sporo różnych wyrobów mniejszych i większych ale nie mogłam ich pokazać ponieważ to były upominki i zależało mi aby pozostały w tajemnicy do dnia wręczenia. Było trochę stresu czy wszystko uda się zakończyć w terminie tym bardziej, że całkiem poza konkursem wskoczył projekt ubrania w dziergane dodatki elementy przestrzeni miejskiej a głównie rzeźby Józefa Wilkonia, które zdobią moje miasto. Pojawiła się więc konieczność wydziergania dwóch szali i dokładnie na ten sam termin. Poniżej dwa dziki w dzierganych szalikach.
Kolejne dzieła moich rąk w kolejnych wpisach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz