Chwilę wcześniej odwiedziła mnie listonoszka przynosząc wyczekiwaną wełenkę od Mirabelki. Jest cudowna . Miła, miękka we wspaniałych kolorach i cudownie pachnąca lawendą. Mimo iż kolorki uzgadniane mailem są dokładnie takie jak sobie wymyśliłam. Oczywiście najchętniej od razu chciałabym wrzucić ja na druty ale chyba mi trochę szkoda i myślę, że poleży aby mogła spokojnie podjąć decyzję co ma z niej powstać choć pomysłów sporo. Myślę, że to nie ostatnie zakupy "Nad oceanem" :-).Swoją drogą jak niewiele potrzeba , żeby człowieka ( czytaj: miłośniczkę drutowania) wprowadzić w dobry nastrój. Mirabelko bardzo, bardzo dziękuję za wełenkę i upominek. I jeszcze oczywiście zdjęcie:
Bardzo się cieszę, że moteczki Ci się spodobały :-)))
OdpowiedzUsuńmiłego dziergania - już się nie mogę doczekać, żeby zobaczyć co stworzyły Twoje zręczne paluszki:-)
pozdrawiam cieplutko