niedziela, 24 lipca 2016

Niemoc

Zawisłam w dziewiarskiej próżni chyba. Właściwie taka niemoc ogarnęła mnie po raz pierwszy. Dotychczas zdarzały się chwilowe przestoje, spowolnienia ale taka blokada nigdy. Nie ma upałów, nie ma wyjątkowego natłoku innych zajęć a ja nie dziergam, nie maluję, nie kleję, nie koralikuję. Po prostu mi się nie chce. Rozgrzebane robótki proszą o zmiłowanie a ja spędzam czas z książką i tylko czasami pojawiają się wyrzuty sumienia, że przecież sezon przeminie a letnie udziergi nieskończone ale to nie jest niestety mobilizujące. Dziwnie się z tym marazmem dziewiarskim czuję i mam nadzieję, że wkrótce minie tym bardziej, że pojawiła się potrzeba wydziergania upominków a czasu nie mam zbyt dużo. Na razie z zazdrością podglądam ulubione blogi w poszukiwaniu zabłąkanej weny.

3 komentarze:

  1. Nasze tworzenie ma być przyjemnością dla nas, nic na siłę. Taki zastój jest potrzebny aby odpocząć i od tego.Nie rób sobie wyrzutów, każda z nas okresowo "łapie" taki zastój.Najważniejszy jest komfort psychiczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze :-) Najważniejsze to nie robić nic na siłę... a w końcu pasja ma sprawiać przyjemność, prawda...?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak czasem mam. Na przykład teraz - już od dwóch miesięcy nie mogę zmusić się do zrobienia rękawów do swetra.

    OdpowiedzUsuń