niedziela, 1 września 2013

Kolejne pióra i pożyteczne zakupy

Ostatnio sporo "pracowych" obowiązków skutecznie odciągało mnie od robótek ale pilna potrzeba kolejnego upominku sprawiła , że trzeba znaleźć trochę czasu. No to szukamy. na druty wskoczyło prześliczne, wiśniowe Lace Dropsa i kolejne Strusie pióra jako wzór znany, zapamiętany i stosunkowo szybki w robocie. Napisałam stosunkowo bo przy takiej cieniźnie mimo wszystko robótki przybywa w raczej ślimaczym tempie.

 Włóczka jest bardzo sympatyczna ale niestety w motkach. Zwinięcie cieniutkich 800 metrów to nie lada wyzwanie szczególnie jeżeli NIKT nie chce pomóc a w domu brak stosownych pomocniczych urządzeń. Postanowiłam pomóc sobie sama, podjęłam długo odkładaną decyzję i nabyłam "parasolkę" do zwijania motków. Teraz żadne moteczki ( a mam ich jeszcze kilka) mi nie straszna
Na koniec jeszcze zdjęcia domowej maskotki :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz