piątek, 9 listopada 2012

Otulacz podróżny

Właściwie nie wiem czy otulacz czy ocieplacz czy jeszcze jakos inaczej. Za moich młodych lat byłby to chyba komin choć proporcje ma jakby odwrócone. no jak zwał tak zwał ważne , że jest. Powstał w trakcie weekendowej podróży w góry stąd jego nazwa. Był to idealny projekt na kilkugodzinną podróż samochodem. Wzór mało skąplikowany pozwalał nawet na sledzenie trasy. Gdyby nie to , że na zszycie czekał trzy dni byłby to projekt ekspresowy. Kolejne dni to oczekiwanie na pogodę aby pstryknąć zdjęcie. Pogody odpowiedniej nie ma nadal więc zdjęcia są jakie są ale o co chodzi widać.
Projekt podpatrzony na blogu Zdzid a włóczka to Azteka Katia ( dla mnie idealna na takie projekty) i druty 5,5.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz